Cześć,
Ostatnio bardzo chętnie sięgam po płynne pigmenty akrylowe. Podoba mi się ich półtransparentne, satynowe wykończenie, przy zachowaniu niezwykłej intensywności kolorów. Dziś mam dla Was niewielką ozdobę z ramki z żywicy, w której wykorzystałam właśnie takie farby.
To projekt z kategorii tych lekkich, szybkich i przyjemnych. Zaczęłam od nałożenia wzoru przez maskę na kawałek tektury przy użyciu pasty pękającej. Zostawiłam ją do swobodnego wyschnięcia, a w tym czasie przeszłam do pomalowania dużej ramki z żywicy oraz pozostałych elementów białym gesso. Kiedy wszystko było suche, tę samą pastę pękającą nałożyłam na ramkę, wewnątrz kapsla oraz na szklaną buteleczkę i znów pozwoliłam paście wyschnąć na powietrzu.
Kolejnym krokiem było sklejenie i pomalowanie medalionu. Zaczęłam od Cobalt Turquoise Hue a następnie dodałam trochę głębi przy użyciu Cobalt Blue Hue. Wsuszyłam pracę i do postarzenia również wykorzystałam płynny pigment w kolorze Burnt Sienna. Nakładałam go niewielkim pędzelkiem, nadmiar zbierając mokrą chusteczką. Ten sam pigment nałożyłam również na skrzydła motyla od Tima Holtza, którego wcześniej złamałam na pół. W przeciwieństwie do pozostałych elementów, skrzydła zabezpieczyłam clear gesso, żeby nie stracić do końca ich koloru. Po raz kolejny wszystko wysuszyłam i przeszłam do gessowania.
Sięgnęłam po duży płaski pędzel oraz białe gesso i dbając, aby została na nim niemal niezauważalna ilość podkłądu, zaczęłam wydobywać detale. Jeśli widzieliście moje poprzednie prace wiecie już, jak bardzo lubię tę technikę. W tym "smyraniu" pędzlem jest coś niezwykle relaksującego :) Zajmuje to chwilę ale warto się tu nie spieszyć - jeśli nałożycie zbyt dużo gesso, powstaną nieestetyczne plamy, które zgubią detale, zamiast je zgrabnie odkryć.
Jeszcze odrobina chlapnięć brązową farbą, napis i praca gotowa. Mam nadzieję, że Wam również się spodoba :)
Uściski,
WYKORZYSTANE PRODUKTY:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz