Hej, dziś mam dla Was kolejny wpis do journala. To jest dla mnie bardzo zaskakujące, jak komfortowo zaczynam się czuć z tą formą, choć jeszcze niedawno tak zawzięcie powtarzałam, że to zupełnie nie dla mnie. Tym razem jest bardziej minimalistycznie i uwaga, pierwszy raz używałam shakera z Lindys :)
Zaczęłam od porwania starych stron z książki na paski. Przygotowałam ich całkiem sporo i zaczęłam je przyklejać poziomo na przygotowane clear gesso strony. Uzupełniłam tło fragmentami taśm washi i kwiatami, które 'wycięłam" mokrym malutkim pędzelkiem z papieru Collage Paper Tima Holtza. Lubię tę technikę, ponieważ tak wycięte elementy idealnie się wtapiają w tło i nie wymagają zbyt pieczołowitego blendowania. Zabezpieczyłam wszystko clear gesso, a po wyschnięciu odbiłam kilka stempli z zestawu Faded Type Tima Holtza.
Nałożyłam przez maskę wzór przy użyciu pasty modelującej DecoArtu, a kiedy wyschła, zwilżyłam strony wodą i posypałam w kilku miejscach shakerem z Lindy's w kolorze Bratwurst Brown. Dzięki tej technice uzyskałam wiele kolorów za jednym zamachem. Uwielbiam za to wszystkie pudry z Lindy's. Kiedy praca wyschła, odrobinę tego samego shakera rozmieszałam na paletce z wodą, uzyskując piękny jednolity odcień brązu i to właśnie nim zrobiłam dodatkowe chlapania. Dodałam czarna nitkę, kilka papierowych elementów z zestawu Layers Urban Tima Holtza oraz naklejki z serii Small Talk i gotowe. Mam nadzieję, że Wam również się spodoba.
WYKORZYSTANE PRODUKTY:
Uściski,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz