Dziś ostatni dzień naszego miejscowego cyklu. Postanowiłam Wam pokazać miejsce które, może nie jest najukochańsze i takie do którego często powracam (owszem myślami), lecz bardzo mocno tkwi we mnie. To Kazimierz nad Wisłą :) Miasteczko dla mnie bardzo magiczne, przywołujące chwile zadumy. Jedno z nielicznych gdzie czuję się szczęśliwa. Mnóstwo lessowych dróżek i szlaków.Piękno natury.
I jeszcze jedno wyzwanie dla mnie. Postanowiłam zrobić LO. W swoim dorobku mam kilkanaście scrapów i nie czuję w tej dziedzinie pewnie raczej dalej poszukuję i próbuję. A oto moja praca bardzo wesoła i kolorowa. No cóż są wakacje ;)
Praca powstała na bazie papierów Bo Bunny - Ambrosia, a dokładniej z dwóch papierów Marigold, z których wycięłam przepiękny motyw i przykleiłam za pomocą taśmy dystansowej.
Mnóstwo motylków wyciętych dziurkaczem z Ambrosia - Dots powodują iluzję jak by praca unosiła się w powietrzu.
A całość wykończona następującymi "przydasiami":
- płynne perełki: Pearls Ruby Red, Buttercup;
- kwiaty: Prima Marketing-Reflections: Sugar Blooms, Petalo-duże dzikie róże Fuschia;
- stempel muzyczny: Texture Clear Stamp Sheet Music oraz Chapter One;
- taśmy 3d: 1mm, 2mm, 3mm
Pozdrawiam
- - - Sklep z materiałami do scrapbookingu
1 komentarz:
Piękne LO. Te motyle są cudowne :)
Prześlij komentarz