Witajcie wtorkowo :-)
Nasze najnowsze wyzwanie przypadnie do gustu wszystkim, którzy lubią sobie pobrudzić rączki ;-)) Do mediów co prawda wciąż podchodzę z dystansem i niewiarą w swoje możliwości, ale akurat mgiełki wykorzystuję bardzo często. Tym chętniej więc zrobiłam taki oto layout:
Wykorzystałam łącznie trzy mgiełki: mój ulubiony odcień starego złota,
Perfect Pearls Heirloom Gold, którym spryskałam bazowy arkusz
Priceless Moments z kolekcji
Time Traveler's Memories Primy. Z tej samej kolekcji pochodzi arkusz
Falling Roses, którego kawałki znajdują się pod zdjęciem. Jeden z nich spryskałam mgiełką
Perfect Pearls Mint, która dała subtelną zielonkawą powłokę połyskującą pod światło. Drugi zaś pokryłam wzorem przy pomocy maski i mgiełki
Dylusions Black Marble. Najlepiej ich efekty widać na tych zdjęciach:
O ile mgiełki z kolekcji Perfect Pearls mają bardzo subtelne kolory, dając głównie połyskującą powierzchnię (mgiełka Heirloom Gold jest tu wyjątkiem, jest dość mocno kryjąca i metaliczna), tak mgiełki z serii Dylusions nie mają połysku, za to są mocno pigmentowe, jak farba w płynie. Weźcie to pod uwagę, dokonując wyboru w sklepie :-)
A wracając do LO, to oczywiście nie mogło zabraknąć na nim kwiatów ;-) Użyłam te z zestawów do kolekcji,
Time Flies (środek jednego złożonego z dwóch zdobi ćwiek z kolekcji
Seashore Brads)...
... i
Tell Time. Dwa z nich, których kolory niezbyt mi pasowały, również pokryłam mgiełką Heirloom Gold - widzicie, jak błyszczą? Ponadto kompozycję uzupełniają bileciki wycięte z arkusza
Tickets Only:
Zachęcam do udziału we wspólnej zabawie - a tymczasem do zobaczenia!
- - -
Sklep z materiałami do scrapbookingu