Świeżutkie, nowiutkie wyzwanie :)
Album, który stworzyłam jest troszkę nietypowy. Kiedyś dawno, dawno temu właśnie taki nietypowy album przytargała na zlot Nasza Szefowa - Asia. I zakochałam się w nim... Bardzo chciałam mieć taki w posiadaniu. Zaczęłam od kupienia czarnego bloku technicznego... i na tym się skończyło :(. Jakoś nie bardzo wiedziałam jak zacząć. A tu niedawno trafiłam na fantastyczny kursik Meresanth. Ucieszyłam się strasznie i już cięłam czarne bazy :) Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zmodyfikowała go z wielkości. Z braku dobrze łapiących magnesików pominęłam je i obwiązałam sznureczkiem. Postanowiłam że ów album będzie planownikiem, dziennikiem a później już albumem ze zdjęciami.
Wykorzystałam w nim dwie kolekcje Graphic 45 - By the Sea. i Prima Marketing - Seashore. -Seashore: 4x6 ATC Pad. Okładka jest bardzo oszczędna, by nie miała zbyt dużo elementów które mogą się zniszczyć podczas przechowywania w plecaku. Ćwieki z zestawu Seashore: Brads i dodatkowo krople z portugalskiego oceanu ( Medium szkliwiące Glossy Accents).;)
Ma mnóstwo zakładek i skrzydełek. Składanych karteczek i kieszonek. Będę ukrywała tam skarby i zapiski podczas przyszłej podróży
Część karteczek jest tylko czarną ramką w którą wkleiłam obrazki z By the Sea: Sand and Surf, by było je widać z dwóch stron. Szkoda mi było zakryć drugiej strony która prezentowała się też cudnie. Sam arkusz jest w miarę sztywny i nie ma obawy by szybko się zniszczył.
Otwierane w różnym kierunku strony są na porządku dziennym.Zapraszają do wklejenia fotek.
I cudne obrazki z By the Sea: Sand and Surf.
Są także miejsca wykropkowane na zapiski z podróży.
I tak prezentuje się mój grubasek. I myślę że po wakacjach będzie on sporych rozmiarów.
Zapraszam Was na to nie lada wyzwanie. Albumy to nie praca na jeden wieczór. Ja tak nie potrafię ;)
Strasznie lubię je oglądać i bardzo jestem ciekawa Waszych prac.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz