Po co komu tag?

Witajcie w kolejny wtorek, już ostatni październikowy!

Na samym początku mojej scrapowej przygody zastanawiałam się nad funkcją różnych scrapowych "zjawisk", na przykład - art-journal book, albumy wędrowne, ATC - oraz taga. No, bo po co komu tag?
W miarę zagłębiania się w temat okazało się, że taki tag może pełnić funkcje rozmaite.

Może być miniaturowym dziełem sztuki, nieco większym od ATC, a mniejszym od kartki czy LO. Może być polem artystycznej ekspresji, eksperymentowania z technikami i dodatkami, miejscem wykorzystania najmniejszych skrawków papieru, kawałeczków wstążki czy ostatniego ćwieka. Może być przedmiotem do kolekcjonowania i wymiany, jak ATC. Może też być elementem dekoracyjnym, jako samodzielna zawieszka albo część kartki czy scrapa.

Mój dzisiejszy tag miał za zadanie przede wszystkim zużyć te wszystkie resztki, które są zbyt ładne, by je wyrzucić, a które zestawione razem zyskały nowy wymiar i znaczenie :-)

Bazą mojego taga jest kawałek papieru Pantomime z kolekcji Curtain Call Graphic 45, oraz wycięty pasek z arkusza The Cinema. Głównym elementem jest tekturowy klucz Maya Road (teraz w świetnej cenie wyprzedaży!), potuszowany tuszami Spiced Marmalade i Walnut Stain i pokryty warstwą Crackle Accents. Na nim umieściłam zębatkę i wskazówkę od Tima Holtza, a pod nim bilecik z zestawu Adage i znaczek wycięty z arkusza Moulin Rouge.

W dolnej części taga znalazło się miejsce na kawałek naklejki Lemonade Basic Grey , ćwiek z zestawu Vicky B oraz ćmę wyciętą z arkusza Tajemniczy Ogród i pokrytą brokatem Eucalyptus, by dopasować ją kolorystycznie.

Jak widać, na tagu mimo niewielkiej przestrzeni można zmieścić całe mnóstwo rzeczy, które ładnie układają się w warstwy i faktury.
A Wy - robicie tagi? Jaką mają dla Was funkcję?

pozdrawiam!
Oliwiaen


Sklep z materiałami do scrapbookingu