Mam nadzieję, że zdążyliście już odespać wielogodzinne podróże, pogaduszki do późnej nocy i ogólne zmęczenie tych świetnych 7 godzin :-)
Osobiście cieszę się szczególnie z możliwości wyściskania Reni, Enczy oraz naszej Szefowej Asi, po raz pierwszy w realu, bo chociaż znamy się już kilka lat, to dotąd nie udało nam się spotkać osobiście. Przy okazji tych uścisków Asia wręczyła mi paczkę DT - oczywiście była to pierwsza rzecz, którą rozpakowałam po przyjeździe do domu! :-) I oto na samym wierzchu leżał przepiękny papier Afresh z kolekcji Chapter One Kaisercraft. Skąd ta Asia wiedziała, że "chodzi" za mną połączenie turkusów, zieleni i czerni???
Naturalnie, papier natychmiast poszedł pod ostrze gilotyny, bym mogła zrealizować plan kartki ślubnej. Tak, właśnie w takich, niezbyt "ślubnych" kolorach! :-) I oto jest:
Postanowiłam wykorzystać bazę składaną potrójnie, i ozdobić też wnętrze - w związku z tym przestrzennie mogłam szaleć tylko na zewnątrz ;-) inaczej kartka brzydko by się wybrzuszała. Dlatego też na zewnątrz znajduje się mieszanka pięknych kwiatów Primy: róża z zestawu Moulin Rouge Sugar Blooms, kwiaty z zestawu Celebrate J&J Essential 10, małe błękitne różyczki Mini Roses oraz materiałowy kwiat Petaloo (wkrótce na półkach sklepu):
Motylki pomiędzy kwiatami wycięłam z arkusza papieru z zestawu Mariposa DCWV, pełnego pięknych, nostalgicznych i romantycznych wzorów, oczywiście zgodnie z nazwą, z motylami w roli głównej. Nie mogło też zabraknąć brokatu (chyba już niezbędnego w moich pracach ;-)) - tym razem użyłam koloru Waterfall, przepięknie mieniącego się błękitem, złotem i zielenią. Kratkę zaś podkreśliłam kropeczkami z Liquid Pearls w kolorze White Opal.
Wnętrze musiało pozostać jak najbardziej płaskie, skupiłam się więc tylko na kolorach i wzorach stemplowanych.
Wykorzystałam też mini maski Primy, by powtórzyć motyw róż z papieru. Maski przyłożyłam do krawędzi bazy i spryskałam mieszanką Glimmer Mists: Teal High Heel, Inchworm i Black Magic - delikatnie, by tylko nadać koloru, lecz nie przytłoczyć. Następnie odbiłam tu i ówdzie stemple z zestawu Butterfly Garden Pink Paislee :-))
Po odgięciu lewego skrzydła ukazuje się strona z tekstem, widoczna częściowo przez ażurową kratkę frontu kartki:
Jak myślicie, czy takie kolory dobrze prezentują się na kartce ślubnej?? :-)
A teraz idę wyszorować ręce i blat :-)
do zobaczenia!
Oliwiaen
Sklep z materiałami do scrapbookingu
genialna! zakochałam się bez pamięci!
OdpowiedzUsuńmagiczne! pomysł rewelacyjny, a to połączenie kolorów zaskakująco udane!!!
OdpowiedzUsuńprzepiękna!!!:) wyszło Tobie coś niesamowicie cudownego:)
OdpowiedzUsuńprzepięknie niesamowita karteczka
OdpowiedzUsuńcudna, genialna, rewelacyjna... !!!
OdpowiedzUsuńŚwietna! Wreszcie coś innego, niż nudna biała kartka ślubna:)A słyszałyście o scrapbookingu wirtualnym? Trafiłam na taki na stronie klubu miłośników dobrej herbaty i nawet zrobiłam sobie takiego;)
OdpowiedzUsuńGenialna! A pomysł z zakratowanym okienkiem na pierwszej stronie rewelacyjny! Aż słów brakuje, tak mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńPrzepyszna i taaka romantyczna.
OdpowiedzUsuńKartak jest po prostu prześliczna :) ja osobiście uwielbiam takie ręcznie robione giofty dostawać i sam zreszta tez takie daję. A dzięki temu forum jeszcze mi ułatwiło to sprawę :) Bo skorzystałem z tej aplikacji na klubie miłośników dobrej herbaty i normalnie super sprawa :)
OdpowiedzUsuńCudowna! Gdzie można dostać takie bazy do kartek??
OdpowiedzUsuń